Od połowy czerwca towarzystwa ubezpieczeniowe będą miały dostęp do bazy punktów karnych i mandatów. To prawdziwa rewolucja. Wysokie zwyżki za polisę będą dotyczyły najgorszych wykroczeń, typu jazda po alkoholu, drastyczne przekraczanie prędkości w terenie zabudowanym czy wyprzedzanie na pasach
W ramach nowych regulacji towarzystwa ubezpieczeniowe otrzymają dostęp do informacji o liczbie punktów karnych, mandatów oraz wykroczeniach swoich klientów. Zmiany wejdą w życie już w połowie czerwca, ale zanim firmy ubezpieczeniowe zweryfikują stawki polis i dostosują systemy informatyczne, ceny polis pójdą w górę prawdopodobnie po wakacjach.
Rozwiązanie dające ubezpieczycielom dostęp do mandatów i punktów karnych – o co od dawna zabiegała Polska Izba Ubezpieczeń – będzie miało wpływ przede wszystkim na większe zróżnicowanie cen.
Jeżeli ktoś przejechał dwa razy na czerwonym świetle, to chociaż nie miał wypadku, wiadomo, że jest kierowcą niebezpiecznym. Podobnie jeśli kogoś złapano kilka razy na przekroczeniu prędkości. Takie osoby powinny płacić więcej za OC, ale też dzięki temu rozwiązaniu ci, którzy jeżdżą bezpiecznie, będą płacili relatywnie mniej – wyjaśnia Wyborcza.biz Marcin Tarczyński z PIU.
Jeśli chodzi o parametry auta, ubezpieczyciele biorą pod uwagę m.in.: to, czy auto jest osobowe, ciężarowe, czy to przyczepa, czy motocykl, czy jest użytkowane do celów prywatnych czy służbowych, markę i model, rok produkcji i pierwszej rejestracji, typ nadwozia, rodzaj paliwa, pojemność i moc silnika, miejsce zakupu pojazdu czy dotychczasowy przebieg (stan licznika) i deklarowany roczny przebieg.
Z kolei jeśli chodzi o parametry kierowcy, ubezpieczyciele zwracają uwagę na: jego wiek, od ilu lat ma prawo jazdy, historię ubezpieczeniową (czyli spowodowane szkody), miejsce zamieszkania, stan cywilny i liczbę dzieci.
(wyborcza.biz)