Sezon grzewczy za pasem – czym palimy tym oddychamy

Czym tak naprawdę oddychamy, czy dotychczasowe normy były za niskie, czy pandemia uśpiła dyskusję o zanieczyszczeniach?

Zanieczyszczone powietrze każdego roku zabija przedwcześnie około 7 mln ludzi. Światowa Organizacja Zdrowia – opierając się na licznych nowych badaniach oraz danych – wprowadziła właśnie nowe podwyższone standardy określające, kiedy powietrze zaczyna nam szkodzić. W Polsce będziemy mieli nawet 10-krotne przekroczenia nowych progów

Wytyczne dla jakości powietrza określa się na dwa sposoby. Jeden do wpisane do prawa normy, które powstają w politycznych gabinetach i są wynikiem kompromisu. Uwzględniają bowiem bardzo wiele różnych czynników – w tym i to, co politycy myślą o swoich wyborcach i tym, co jest dla nich ważne. Drugi to wytyczne przygotowywane przez lekarzy, które mówią, kiedy powietrze zaczyna nam szkodzić. Nowe standardy Światowej Organizacji Zdrowia należą do tej drugiej grupy.

Ignorowanie wytycznych świadomą akceptacją wyższego ryzyka
Wytyczne stanowią jednak ważną informację dla rządzących. Jasno informują, od jakiego poziomu zaczyna się zaniechanie. Niekiedy koszty społeczne lub też ekonomiczne biorą górę. Przynajmniej te krótkoterminowe, nie uwzględniające kosztów leczenia. „Jeżeli normy obecne w poszczególnych krajach są wyższe, niż zalecane przez Światową Organizację Zdrowia, władze świadomie decydują się na akceptację zwiększonego ryzyka dla zdrowia” – mówi w komentarzu dla SmogLabu dr hab. Michał Krzyżanowski, ekspert Światowej Organizacji Zdrowia i współprzewodniczący zespołu, który opracował nowe standardy.

Wydana właśnie rekomendacja zaostrza je w porównaniu z poprzednim badaniem, ponieważ – jak zapisano w komunikacie – „od ostatniej aktualizacji, która miała miejsce w 2005 roku, przybyło dowodów pokazujących, jak zanieczyszczenie powietrza wpływa na różne aspekty naszego zdrowia”. Ich źródłem są nie tylko nowe badania epidemiologów. Duże znaczenie ma również rozwijająca
się sieć monitoringu powietrza, która pozwala na zebranie bardziej precyzyjnych danych. Kluczowe jest jednak to, że w związku z tym eksperci zdecydowali, że trzeba zaostrzyć obowiązujące standardy.
OKOPRESS