Na zachodzie bez zmian (oby tak dalej)

Mieszkańcy zachodniej części Polski szczepią się przeciw koronawirusowi częściej niż ci ze wschodu. O ile mieszkańcy większych miast chętnie się szczepią, o tyle problem zdaje się być z dotarciem akcji szczepień do „Polski powiatowej”. – Coraz więcej mamy naszych, polskich dowodów na potwierdzenie zjawiska unikania szczepień w regionach, gdzie jest mniejsza świadomość zagrożenia – twierdzi Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej.
Łącznie w kraju pierwszą dawkę podano niespełna 16,2 mln razy, drugą ok. 10,3 mln razy.

Polska Polsce nierówna
Duże różnice widać na poziomie regionów, są nawet symulacja pokazujace silny związek między chęcią szczepień a politycznymi wyborami.

Jak pokazał analityk Piotr Tarnowski, im większa gmina, tym większy odsetek zaszczepionych osób. O ile w gminach z powyżej 500 tys. mieszkańców zaszczepiło się blisko 39 proc. osób, o tyle w tych zamieszkałych przez najwyżej 12,5 tys. osób – niespełna 23 proc.

Wyraźnie widoczne na mapach są aglomeracje oraz duże miasta wraz z okolicami. W części z nich odsetek w pełni zaszczepionych osób (w odniesieniu do całkowitej liczby mieszkańców, razem z dziećmi i młodzieżą) przekracza 40 proc. Z drugiej strony – są gminy, gdzie szczepieniu nie poddało się jeszcze ponad 80-90 proc. mieszkańców. Położone są one m.in. na Podhalu, w województwie podkarpackim czy na Lubelszczyźnie.


W powiecie namysłowskim zaszczepiło się dotąd (pierwsza i druga dawka) blisko 30% uprawnionych. Największzy odsetek (powyżej 30%) w gm. Namysłów, najmniejszy ok.22 w gm. Wilków