(nie)trzeźwość

Na namysłowskich drogach policjanci przeprowadzili działania „Trzeźwość”.
Niestety mimo wielu próśb i apeli, nadal trafiają się kierowcy na podwójnym gazie. W sobotni wieczór policjanci zatrzymali kierowcę z prawie 3 promilami, a w niedzielę mundurowi musieli interweniować wobec rowerzysty, który kompletnie pijany o mało nie zderzył się z karetką. Wciąż apelujemy o rozsądek i trzeźwość za kierownicą.

Policjanci z Namysłowa, w miniony weekend włączyli się w wojewódzkie działania „Trzeźwość”. Celem akcji było eliminowanie z ruchu drogowego kierowców, którzy zdecydowali się wsiąść za kierownicę pod wpływem alkoholu.

W sobotę mundurowi zatrzymali w centrum Namysłowa osobowe BMW. Samochód jechał zygzakiem i stwarzał zagrożenie dla innych kierujących. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie. 26-latek wraz z pijanym pasażerem próbowali wyjechać z miasta i dostać się w rejon powiatu kępińskiego. Mundurowi zatrzymali kierowcy prawo jazdy. Za jazdę na podwójnym gazie grozi mu wysoka grzywna, sądowy zakaz kierowani pojazdami a nawet do 2 lat więzienia.

W niedzielę o interwencję poprosił zespół pogotowia ratunkowego. Tylko dzięki szybkiej reakcji kierowcy karetki nie doszło do wypadku. Nietrzeźwy rowerzysta zachwiał się na jednośladzie i wyjechał na środek jezdni tuż przed nadjeżdżającą karetkę. Badanie alkomatem wykazało, że 35-letni rowerzysta miał ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Teraz za jazdę pod wpływem alkoholu i stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym dla zespołu karetki, będzie tłumaczył się przed sądem. Grozi mu wysoka grzywna lub kara aresztu.

Łącznie w weekend namysłowscy policjanci przebadali na trzeźwość ponad 200 kierujących. Wyeliminowali z ruchu 5 rowerzystów będących pod wpływem alkoholu i 3 nietrzeźwych kierowców. Zatrzymali 3 prawa jazdy.

Pamiętajmy, że nietrzeźwi kierowcy stanowią zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i dla innych uczestników ruchu. Dlatego gdy widzimy nietrzeźwego kierowcę, reagujmy zanim dojdzie do tragedii. Jeden telefon na numer alarmowy może uratować czyjeś zdrowie, a nawet życie.